Trener Przemysław Chojnowski żegna się z Zagłębiem

Trenerze, skąd decyzja o odejściu?

- Moja decyzja jest podyktowana wyłącznie względami osobistymi. Z zawodowego punktu widzenia żałuję, że tak szybko kończy się moja przygoda w Lubinie, ponieważ czuję, że mocno się tutaj rozwinąłem. Rodzina jest jednak najważniejsza i z myślą o niej podjąłem ten trudny krok. Chciałbym bardzo podziękować zarówno dyrektorowi Hennemu Lee za zaufanie oraz wsparcie jakim mnie obdarzył, ale także obecnemu dyrektorowi Adamowi Buczkowi za ciekawą propozycję dalszej współpracy, z której w innych okolicznościach chętnie bym skorzystał.

Jak podsumowałbyś ten czas pracy w Akademii KGHM Zagłębia?

- Osobiście jestem zadowolony z okresu spędzonego w Zagłębiu. Miałem przyjemność pracować z bardzo perspektywicznymi zawodnikami zarówno w U-17 czy U-16 jak również w U-12. W zespole rocznika 2009 jestem bardzo zadowolony z progresu jaki wykonali zawodnicy na przestrzeni roku naszej wspólnej pracy. W starszych kategoriach wielu zawodników również poczyniło spore postępy, wielu z nich trafiło do U-18, kilku otrzymało także powołanie do Reprezentacji Polski w swoim roczniku. Pozostaje jednak pewien niedosyt związany z brakiem awansu do finałów CLJ U-17 w ostatniej rundzie, ponieważ potencjał tego zespołu oraz jakość naszej gry prezentowana na boisku pozwalała nam o tym myśleć.

Żałuję również straconego czasu przez pierwszy lockdown, który zabrał nam możliwość normalnej pracy na kilka miesięcy. Cały sztab Akademii wykonał wtedy ogrom pracy przygotowując rozpiski indywidualne, byliśmy także w stałym kontakcie z zawodnikami, jednak to nie zastąpi pracy na boisku z zespołem. Chłopcy sporo stracili przez tak długą przerwę, ale także ja, jako trener, byłem pozbawiony możliwości czerpania doświadczenia jakie mogłem zbierać z każdej przeprowadzonej jednostki treningowej czy meczu.

Chciałbym również podkreślić, że byłem otoczony szerokim gronem specjalistów. Oczywiście nie dałbym rady wymienić tutaj wszystkich, jednakże chciałbym bardzo podziękować koordynatorom Robinowi Pronkowi oraz Witoldowi Lisowi za każdą ich radę czy sugestię, trenerom Sebastianowi Szwedzie oraz Tomaszowi Bożyczko, od których mogłem czerpać wiedzę w codziennej pracy ze starszymi kategoriami wiekowymi, a także trenerowi Karolowi Graczowi oraz Damianowi Sobczakowi, którzy wspierali mnie w pracy z młodszymi zespołami. Mogłem również czerpać wiedzę od wszystkich trenerów czy pracowników, z którymi miałem codzienny kontakt, a także od swoich podopiecznych. Dlatego wszystkim bardzo serdecznie dziękuję.

Podsumowując, był to dla mnie okres bardzo intensywnego rozwoju oraz zbierania kolejnych cennych doświadczeń. Z pewnością odcisnął on swoje pozytywne piętno na mojej wiedzy, filozofii czy jakości pracy. Z pewnością odchodzę z Zagłębia jako lepszy trener i bardziej doświadczony człowiek.

Z jakimi wspomnieniami odchodzisz?

- Na pewno do tego okresu w Zagłębiu będę chętnie wracał wspomnieniami. Nie tylko z powodów piłkarskich, choć pozytywnych chwil z szatni czy z boiska nie brakowało. Lubin zawsze pozostanie w mojej pamięci, szczególnie że właśnie tutaj moja córeczka spędziła pierwszy rok swojego życia.

Pytanie o najbliższą przyszłość - co dalej?  

- Wracam do domu, do Warszawy. Tam się ukształtowałem jako trener i tam też chcę dalej kontynuować swoją przygodę z piłką. Zobaczymy co czas przyniesie, na chwilę obecną nie podjąłem jeszcze decyzji gdzie konkretnie będę funkcjonował w przyszłym sezonie.

Czego możemy Ci życzyć?

- Myślę, że mądrych i trafnych decyzji, bo od nich zależy, jaka czeka nas przyszłość.

 

Trenerze, dziękujemy za pracę na rzecz Zagłębia i życzymy powodzenia!