Milan Posmyk | Chcę udowodnić, że trenerzy się nie pomylili
Pracowity, skromy i twardo stąpający po ziemi. Do Zagłębia przeszedł z Arki Gdynia, diametralnie zmieniając nie tylko swoje otoczenie, ale również rolę na boisku. Zapraszamy na rozmowę z filarem defensywy drużyny U-18, Milanem Posmykiem.
5 sty 2021 07:35
Fot. akademiakghm.com
Autor akademiakghm.com
Udostępnij
Akademia
Milan, kiedy zaczęła się Twoja przygoda z piłką?
-Moja przygoda z futbolem zaczęła się, kiedy miałem 6 lat. Wtedy też rozpocząłem treningi w Arce Gdynia, gdzie grałem przez prawie 10 lat.
Kto jest Twoim największym kibicem?
- Wydaje mi się, że tak jak u każdego chłopaka - rodzice są moimi największymi kibicami.
Pamiętasz moment, w którym trafiłeś do Miedziowych?
- Oczywiście. Do Zagłębia trafiłem mając 16 lat i mówiąc o moich pierwszych odczuciach, byłem pod ogromnym wrażeniem. Nigdy nie widziałem takiej bazy treningowej, tylu boisk. Jeszcze kilka minut po przyjeździe przecierałem oczy ze zdziwienia.
Do Akademii KGHM Zagłębia przeszedłeś będąc zawodnikiem ofensywnym. Jaka była Twoja reakcja na proponowaną przez trenerów zmianę pozycji?
- Wiadomo, że było niemałe zaskoczenie - z zawodnika ofensywnego miałem przejść na diametralnie inną pozycję. Wiedziałem jednak, że trenerzy chcą dobrze, wiedzą co robią i chciałbym kiedyś wykorzystać tę szansę na tyle, by udowodnić, że się nie pomylili.
W sporcie zdarzają sie porażki, gorsze momenty i przegrane mecze. Jak do nich podchodzisz?
- Oczywiście są wzloty i są też upadki. Cieszę się, że na mojej drodze były te gorsze momenty, bo z każdej przegranej można wyciągnąć konkretne wnioski. Człowiek staje się silniejszy i nabiera zupełnie nowego doświadczenia. Nikt nie lubi przegrywać i chciałoby się odnosić same sukcesy, ale żeby dojść wyżej i piąć się na maksimum swoich umiejętności uważam, że trzeba czasem zrobić krok w tył, by kolejno przeskoczyć dwa w przód.
Czym dzisiaj jest dla Ciebie sukces?
- W głębi serca liczę i robię wszystko ku temu, żeby dojść w życiu do takiego etapu, kiedy nie będę miał sobie nic do zarzucenia i powiem, że w końcu osiągnąłem to, co planowałem i na co pracowałem od dzieciństwa. Uważam, że sukces to moment spełnienia tych marzeń.
Jaki był dla Ciebie miniony rok?
- W największym skrócie można powiedzieć, że był różny. Bywało ciężko, ale były też momenty bardzo dobre, pozytywne. Generalnie jestem zadowolony z tego, jak się ułożył i z optymizmem, a także nieskrywaną ciekawością patrzę na to, co przyniesie 2021.
Jaki masz cel na rundę wiosenną?
- Wygrać co się da i pokazać z jak najlepszej strony. Mam swoje założenia indywiduale, drużynowo też chcemy powalczyć "o swoje", ale niech już o tym mówią efekty, które mam nadzieję będą odzwierciedlać włożoną pracę.
Czego możemy Ci życzyć w nowym roku?
- Zdrowia. Na resztę sam zapracuję.