CLJ U-19: Trener Przemysław Zatwarnicki po zakończeniu rundy jesiennej

Po zakończeniu rundy jesiennej w Centralnej Lidze Juniorów U-19, jest z nami trener Przemysław Zatwarnicki. Jak trener oceni postawę zespołu w tych minionych szesnastu kolejkach?

- Na pewno początek sezonu był dla nas dobry. Mieliśmy dwie dobre passy – wygrywaliśmy spotkania seryjnie. Końcówka rundy nie była taka, jakbyśmy chcieli. Trochę zaczęła szwankować nam skuteczność. Tworzyliśmy dużo sytuacji, ale ich nie wykorzystywaliśmy. To był nasz największy mankament i dlatego na koniec przytrafiła się taka seria bez wygranego meczu..

Piąte miejsce w rundzie jesiennej to coś, co przed rozpoczęciem sezonu brałby Pan w ciemno czy jednak aspiracje były trochę większe?

- Nie jestem zawiedziony, ale liczyłem na trochę większą zdobycz punktową. Nie rozegraliśmy też tej ostatniej kolejki ze względów pogodowych, ale liczyłem, że tych punktów będzie przynajmniej sześć więcej. Z całego przebiegu rundy uważam, że byłoby to zasłużone, bo na własne życzenie trochę straciliśmy te punkty. W pierwszym spotkaniu ligowym z Widzewem, gdy wygrywaliśmy wszystkie sparingi i nagle przytrafiła się ta wpadka. Myślę, że również z Polonią Warszawa u siebie byliśmy zespołem dużo lepszym, a ostatecznie nie zwyciężyliśmy. Podobnie z liderem rozgrywek Lechem Poznań – przy wyniku 1:1 mieliśmy rzut karny, którego nie wykorzystaliśmy, a Kolejorz później zdobył bramkę na 2:1. Na pewno te punkty stracone trochę bolą, ale oceniam tę rundę i tak pozytywnie. 

Zanotowaliśmy lepszą pierwszą część sezonu niż drugą. Później było jednak więcej tych strat punktów. Jak trener uważa, z czego to wynika? 

- Tak jak powiedziałem na początku. W pewnym momencie zaczęła szwankować nam skuteczność. Tworzyliśmy wiele sytuacji, których nie potrafiliśmy wykorzystać. Nie wyszedł nam mecz z Legią Warszawa. Nie przypominaliśmy w tym spotkaniu zespołu z całej rundy. Jednak na pewno podnieśliśmy się bardzo szybko, bo za trzy dni graliśmy kolejny mecz. Zremisowaliśmy wtedy z Pogonią, ale to była już drużyna, którą widzieliśmy przez cały czas na jesień. Po analizach wszystkich meczów – głównym problemem w drugiej części tej rundy był brak skuteczności.

Kategoria do lat 19 ma to do siebie, że często z tego zespołu wychodzą zawodnicy już do rezerw Zagłębia czy nawet do pierwszej drużyny. Najlepszymi przykładami są Marcel Reguła, Igor Orlikowski, Michał Matys uczestnicy ostatnich mistrzostw świata do lat 17, a także tacy piłkarze jak Cyprian Popielec czy Mateusz Dziewiatowski. To na pewno jest jakieś utrudnienie dla trenera, że często niemożliwe jest korzystać ze wszystkich piłkarzy, którzy mogliby dużo dać zespołowi do lat 19?

- Trzeba się tego trochę nauczyć. Ja jestem już czwarty sezon w tej lidze CLJ. To jest taka specyfika pracy w Akademii. Musimy tych najbardziej perspektywicznych zawodników dawać do góry, żeby się rozwijali w środowisku z tymi starszymi. Duża rotacja składu, ale od tego jesteśmy, aby tym dobrze zarządzać. Wiadomo, że dużo lepiej byłoby mieć stały skład. Szczególnie w linii obrony, gdyby przez cztery czy pięć kolejek zestawienie defensywy byłoby takie samo. Jednak rzadko to się zdarza, ale na pewno to nie jest powód, że ta końcówka była słabsza w naszym wykonaniu. Ja zdecydowanie jestem za tym, by zawodnicy wyróżniający się w naszej kategorii przechodzili wyżej Celem nadrzędnym jest indywidualny rozwój zawodnika i jak mają możliwość, to niech idą do góry.

Czy jest w drużynie jakieś nazwisko piłkarza, które chciałby trener szczególnie wyróżnić za tę rundę? Czy jednak woli trener nie poruszać personaliów?

- Nie chciałbym poruszać indywidualnie zawodników. Do nich to też mówiłem na zakończenie, że jako zespół wykonaliśmy ogrom pracy. Na treningach ani razu nie zarzuciłem nikomu, że niewłaściwie pracuje. Wiadomo, może zdarzyć się słabszy dzień, bo pracujemy przez pół roku praktycznie codziennie. Cała drużyna wykonała naprawdę bardzo dobrą pracę i zasługuje na pochwałę po tej rundzie. Z pewnością będziemy się starać to kontynuować. Myślę, że będą tego skutki w rundzie wiosennej. 

Największy atut naszego zespołu w tej pierwszej części sezonu i element, który trener chciałby poprawić to?

- Element do poprawy, czyli to, co się przewijało już w tej rozmowie – skuteczność. Natomiast jeśli chodzi o pozytywne aspekty, to na pewno atak pozycyjny, w którym dobrze funkcjonujemy i rozgrywamy tę piłkę. Wysoki pressing też przynosi efekty. Wiele razy odebraliśmy futbolówkę na połowie przeciwnika i mieliśmy z tego sytuacje. 

Drużyna przeciwników w minionej rundzie, która zrobiła na trenerze największe wrażenie pod względem takiej kultury gry i najciężej w rywalizacji z nimi było wdrożyć naszą wizję, czyli pressing i długie utrzymanie się przy piłce. Który klub by trener wyróżnił?

- Na pewno te największe zespoły. Od razu mogę powiedzieć, że Legia Warszawa, która bardzo mocno ruszyła na nas pressingiem. Cały czas starała się odebrać piłkę. Myślę, że bardzo dobry mecz z dwóch stron był mecz z Lechem Poznań. Na bardzo wysokim poziomie. Jagiellonia Białystok również zagrała przeciwko nam znakomicie. To takie trzy zespoły pierwsze przychodzą mi na myśl. Mogę do nich dołączyć jeszcze Górnik Zabrze. Te drużyny mogę naprawdę wyróżnić pod względem organizacji gry i tego jak chcieli nam się przeciwstawić.

Na koniec, jaki cel stawia trener przed zespołem na ten zbliżający się 2024 rok i czego możemy życzyć?

- Celem z pewnością jest rozwój indywidualny zawodników i właśnie ich przesuwanie do zespołów wyżej. Drużynowo, żebyśmy zdobyli jak najwięcej punktów. Teraz Lech ma sporą przewagę punktową, ale tak jak mówiłem, trochę już jestem w tej lidze i w rundzie wiosennej może wydarzyć się wszystko.