Maciej Majdowski | Droga do sztabu pierwszej drużyny
Awansować z Akademii do pierwszej drużyny mogą nie tylko zawodnicy, ale również trenerzy i analitycy. Świetnym przykładem na to, jak można rozwijać swoją karierę w Zagłębiu jest Maciej Majdowski - niegdyś związany z AP KGHM Zagłębie, dziś będący ważną częścią sztabu szkoleniowego pierwszej drużyny Miedziowych. Opowiedział nam o swoich początkach, planie B i marzeniu spełnionym w wieku zaledwie 22 lat.
18 sty 2021 08:54
Fot. akademiakghm.com
Autor akademiakghm.com
Udostępnij
Inne
Kiedy zaczęła się Twoja historia związana z Zagłębiem?
- Do Zagłębia trafiłem w sierpniu 2015 roku z juniorów Arki Gdynia i spędziłem tu dwa sezony. Pierwszy w zespole CLJ U-19, który był prowadzony przez trenerów Marcina Cilińskiego i Grzegorza Grzelkę. Następnie kolejny spędziłem sezon w rezerwach u trenerów Andrzeja Turkowskiego i Michała Kowbela.
Jak wspominasz ten czas?
- Wspominam ten czas bardzo dobrze. To miejsce rozwinęło mnie na wielu płaszczyznach, uświadomiło. Poznałem wtedy wielu trenerów i kolegów, z którymi mam cały czas kontakt. W Lubinie chłopacy mają wszystko, aby móc myśleć o graniu w piłkę na wysokim poziomie.
Kiedy zakończył się etap bycia zawodnikiem Miedziowych?
- Rozstałem się z Zagłębiem po awansie rezerw do trzeciej ligi. Już w trakcie trwania rozgrywek wiedziałem, że moja przygoda piłkarska nie stanie się wielką karierą, że są zawodnicy lepsi, a ja sam nie jestem zawodnikiem, którym zachwycałyby się trybuny. Trzeba być świadomym i patrzeć realnie. Tutaj bardzo pomagali mi rodzice bo zawsze podpowiadali i powtarzali żeby zawsze mieć plan B, jakąś alternatywę, bo wielkim piłkarzem może zostać bardzo niewielu. Dlatego mocniej skoncentrowałem się na rozwoju i nauce - zdałem maturę, rozpocząłem kurs trenerski UEFA C i byłem w tym wytrwały, ponieważ w zeszłym roku ukończyłem studia i zdobyłem licencję UEFA A.
Oficjalnie 1 stycznia 2020 roku wróciłeś, ale tym razem w roli analityka w Akademii KGHM Zagłębia.
- Zgadza się. Postanowiłem rozwijać się w kierunku analizy gry, ponieważ jest to temat, który ma w Polsce duże rezerwy i pole do rozwoju, a samych analityków jest też mniej niż trenerów, więc było to wszystko mądrze przemyślane i logiczne dla mnie, że chcę w tym kierunku iść. Decyzja w 100% nie była po mojej stronie tylko u szefostwa Akademii, bo to oni rekrutowali, prowadzili rozmowy i decydowali. Akademia odpowiednio wcześniej ogłosiła, że poszukuje osoby na stanowisko analityka, a samych zgłoszeń było bardzo dużo. Po odejściu z Zagłębia i roku pracy w innej Akademii, nastąpił dla mnie bardzo trudny okres, gdzie niestety poznałem osoby, które mi nie pomogły, zmarnowałem czas i trzeba było znowu zaczynać od zera. Z tyłu głowy miałem schowaną myśl, że fajnie byłoby wrócić do Lubina, bo jest to miejsce ze wspaniałymi ludźmi i bardzo dobrą wewnętrzną atmosferą. Ponowna możliwość pracy w Zagłębiu to coś, czego potrzebowałem, więc decyzja o aplikacji na to stanowisko była bardzo szybka i z perspektywy czasu można powiedzieć że jak najbardziej trafiona.
Jest coś czego się nauczyłeś w tym czasie? Jakie masz wspomnienia?
- Nauczyłem się wielu rzeczy, czy to w obszarze wiedzy taktycznej czy relacji międzyludzkich, ponieważ każdy jest inny i trzeba z każdym znaleźć wspólny język i sposób pracy. Sam czas w Akademii był bardzo dobrze wykorzystany. Najwięcej pracowałem z trenerami drugiego zespołu, U-18 i trenerami bramkarzy. Przyniosło to wiele korzyści, ponieważ są to osoby bardzo doświadczone, a będąc otwartym na rozwój, można wchłonąć dużą dawkę wiedzy. Nie można też zapomnieć o pozostałej kadrze trenerskiej, bo z wieloma trenerami przygotowywaliśmy wspólnie analizy, każdy może mieć trochę inne spojrzenie na piłkę i wymagać czegoś innego, także wspominam ten czas bardzo pozytywnie.
Początkiem sierpnia 2020 roku z Akademii awansowałeś do sztabu pierwszej drużyny. Były nerwy przed podjęciem takiego wyzwania?
- Szczerzę to tak i to duże. Nie znałem tych osób wcześniej, nie wiedziałem jak mnie przyjmą, nie wiedziałem jak mocno praca w Akademii będzie różnić się od pracy w pierwszym zespole. Ogólnie rzecz biorąc była to dla mnie jedna wielka niewiadoma. Z drugiej strony nie można powiedzieć „nie” bo to jest pierwszy zespół, zespół ekstraklasy, najważniejszy w klubie, a taka możliwość może się długo albo wcale nie powtórzyć. Praca tutaj to zdecydowanie wyróżnienie. Potrzebowałem chwili, żeby wszystkich poznać, złapać wszystkie automatyzmy w mikrocyklu czy dniu meczowym. Myślę, że jest to normalne po zmianie miejsca pracy. Teraz czuje się tutaj bardzo dobrze.
Spodziewałbyś się, że w tak krótkim czasie po rozpoczęciu pracy w Akademii, zasilisz sztab pierwszego zespołu?
- Nie spodziewałem się kompletnie. Gdy z klubu odchodził poprzedni analityk Michał Kolanowski myślałem, że w to miejsce przyjdzie osoba z zewnątrz, bardziej doświadczona w pracy na tym poziomie, więc nie miałem żadnego ciśnienia, presji związanej z tym, że to muszę być ja. Nie sądziłem także ze mój cel osiągnę w wieku 22 lat, bo zdecydowanie była to rzecz odłożona w czasie na kolejne lata.
Największe trudności w pracy analityka, to…?
- Myślę, że jest to selekcja materiałów, które zostaną pokazane najpierw sztabowi, a następnie zespołowi. Oglądając mecze najbliższego rywala, trzeba wybrać aspekty takie, które są najważniejsze dla nas, czyli m.in. pokazanie charakterystycznych zachowań zespołu przeciwnika, mocnych i słabych stron i w jaki sposób te błędy możemy wykorzystać, ponieważ trenerzy w przygotowaniu zespołu do meczu uwzględniają analizę gry rywala. Następnie analizę trzeba odpowiednio pokazać i przekazać zawodnikom, podać także jaką jedenastkę trener rywala może przeciwko nam wystawić. Zawodnicy musza być możłiwie najlepiej przygotowani.
Jakie masz plany na 2021?
- Zdecydowanie jak najlepiej wykorzystać czas w pierwszym zespole i pracować tu jak najdłużej. Wraz z Pawlem Sochackim chciałbym, żebyśmy każdego dnia wspólnie pracując i analizując, podnosili swoją jakość, żeby sztab i zespół na tym korzystał, najlepiej w postaci zwycięstw. Trzeba także ciagle się rozwijać, oglądać mecze, nieustannie pozyskiwać wiedzę, przez konferencje czy szkolenia. Nie można stać w miejscu.
Czego możemy Ci życzyć w tym nowym roku?
- Tylko zdrowia. O resztę sam zadbam.