Akademia
Jarosław Krzyżanowski (trener KGHM Zagłębia II Lubin):
- Myślę, że w pierwszej połowie wyszliśmy z dużym respektem do przeciwnika. Graliśmy zbyt zachowawczo, Olimpia to zespół grający w piłkę bazując głównie na fizyczności, choć również mają duże umiejętności czysto piłkarskie, przez co grają na dużej intensywności. Nie wiem czego się dziś wystraszyliśmy, choć myślę, że może to być też spowodowane tym, że część naszych zawodników miała z tyłu głowy to, że mieli okazję zagrać kilka dni wcześniej w meczu Młodzieżowej Ligi Mistrzów, ale mimo wszystko druga część spotkania pokazała, że nie było czego się bać, bo zagraliśmy wtedy już agresywniej i byliśmy dzięki temu bliżej wygranej. Rywale w pierwszej części mieli kilka dogodnych sytuacji na zdobycie bramki, których nie wykorzystali, a tak żałujemy, że po grze w drugiej połowie nie udało nam się wygrać tego spotkania. Szkoda, bo zagraliśmy ją tak jak już chcielibyśmy i zabrakło nam tej kropki nad i. Mamy pierwszy remis w tym sezonie, bo dotychczas byliśmy zespołem bezkompromisowym, cieszymy się z tego punktu i będziemy walczyć w kolejnym meczu o pełną pulę.
Przemysław Gomółka (trener Olimpii Elbląg):
- Był to dla nas ciężki mecz, bo wiedzieliśmy, że jeśli wyjdzie drużyna rywala zawodnikami grającymi na codzień w ich Akademii, to będzie nam trudniej, bo są to zawodmicy, którzy ze sobą na codzień trenują i mają te nawyki, przez co są dobrze zgrani. Wiadomo, że gdy schodzą zawodnicy z pierwszej drużyny to na pierwszy rzut oka wydaje się, że to jest ogromna jakość, która pomaga zespołowi i zgadzam się z tym, bo jest to doświadczenie, które może tylko działać pozytywnie dla tej drużyny, ale brakuje wtedy jednak tego zgrania i codzienności, że trenujesz z całą drużyną na co dzień. I dzisiaj było widać, że Zagłębie było drużyną, która na codzień w tym właśnie składzie pracuje. Uważam, że zagraliśmy jedną z lepszych, jak nie najlepszą połowę w tym sezonie, gdzie w pierwszej części powinniśmy domknąć ten mecz. Mieliśmy swoje sytuacje i wtedy mecz był tylko i wyłącznie na połowie przeciwnika. W drugiej połowie był okres 15-20 minut gdzie cierpieliśmy, ale nie było sytuacji klarownych dla przeciwnika, dlatego boli to, że przeciwnikim był lepszym zespołem w drugiej części, ale nie miał sytuacji i powinniśmy ten wynik do końca dowieźć. Wracamy do Elbląga z jednym punktem, który musimy teraz szanować i przygotować się do następnego meczu jak najlepiej.
