Tomasz Bożyczko: Jesteśmy pozytywnie nastawieni

Trenerze, przed nami wielki finał CLJ U17, w którym zmierzycie się z Wisłą Kraków. Jakie nastroje panują w zespole przed decydującym starciem?

- Jesteśmy pozytywnie nastawieni. To jest taki mecz na który się zawsze czeka. Dojście do finału w naszym przypadku poparte jest żmudną pracą, którą wykonujemy wszyscy się dzień w dzień i tydzień w tydzień. Udało nam się zajść daleko, a jak wiadomo, by być tu gdzie jesteśmy, musieliśmy wygrać w swojej grupie, a następnie wygrać półfinał z Wartą Poznań i ta sztuka się nam udała. Nasi zawodnicy są dobrze nastawieni przed tym meczem i gotowi by powalczyć o zwycięstwo. 

Jakby Pan scharakteryzował zespół rywala?

- Z Wisłą Kraków nie mieliśmy w ostatnim czasie okazji się zmierzyć. Teraz jesteśmy w innej sytuacji, bo z Wartą Poznań mieliśmy okazję zagrać w meczach sparingowych, ale nie uważam, by to stanowiło dla nas problem. Finał to jest tylko jeden mecz i myślę, że to czy znamy bardziej czy mniej przeciwnika, nie ma już aż takiego znaczenia. Oczywiście mamy rywali przeanalizowanych, widzieliśmy ich kilka spotkań na wideo. Jest to na pewno zespół nieprzyjemny dla rywala, grający szybką otwartą piłkę.

Finał w Ząbkach jest zwieńczeniem bardzo dobrego sezonu w waszym wykonaniu. Jabkby Pan ocenił ten czas? Współpracę z zawodnikami oraz sztabem?

- My się skupiliśmy głównie na rocznikach 2005/2006. Jest także kilku zawodników z rocznika 2007, którzy bardzo mocno odznaczyli swoją obecność grając na dobrym poziomie. Dla nas to jest wartością dodaną, że jest taka rozpiętość wiekowa w naszym zespole. W przyszłym sezonie większość z tych zawodników będzie mogła dalej trenować w tej samej grupie i to będzie myślę tylko z pożytkiem dla zespołu. Jeśli chodzi o ten sezon, to mógłbym wyróżnić wszystkich swoich zawodników. Nas mocno cieszy indywidualny rozwój każdego z zawodników, bo przez ten rok widac, że wskoczyli na kolejny poziom swoich umiejętności. Mamy w swoim gronie także reprezentantów Polski, co jest też dla nas naprawdę budujące. Przy tej okazji również chciałym wspomnieć o bardzo dobrej współpracy mojego sztabu ze sztabem drużyny U-16, bo oni również mieli swój wkład w to, gdzie dziś jesteśmy. Ja mam to szczęście, że mogę współpracować ze świetnymi ludzmi, takimi jak Krystian Kaczmarczyk, Rafał Mazur, Hubert Gajda, bez których ta droga którą przebyliśmy wszyscy byłaby zdecydowanie trudniejsza. 

W meczach ze Śląskiem oraz w pierwszym półfinale przeciwko Warcie bohaterem naszego zespołu był Marcel Reguła. Zabrakło go jednak w rewanżu w Poznaniu. Zdradzi Pan jaki był powód jego absencji i czy zobaczymy go w finale?

- Marcel wszedł z kopyta do naszego zespołu, zwłaszcza w tych meczach ze Śląskiem Wrocław i w pierwszym meczu półfinałowym z Wartą Poznań. Na każdą pozycję szukaliśmy jak najlepszych zawodników, stąd często bywały różne rotacje. On akurat do nas dołączył w meczu z FC Wrocław Academy, gdzie pokazał się z dobrej strony. Później przyszedł czas, by go odpowiednio przygotować do tych najważniejszych spotkań. Udało się to w meczu z Rakowem Częstochowa, a przede wszystkim we wspomnianych wcześniej meczach, gdzie zdobył po dwie bramki, dające nam awans do półfinału i finału. Niestety w międzyczasie odezwały się problemy zdrowotne, przez które nie mógł już zagrać w Poznaniu. 

Jakiego Zagłębia możemy się spodziewać w poniedziałek w Ząbkach?

- Zagłębia, które chce grać w piłkę i pokazać swoją jakość na boisku. Będziemy chcieli zagrać technicznie i konsekwentnie, tak jak to miało miejsce dotychczas. Oczywistym celem dla nas jest zwycięstwo i wierzę w to, że tym sposobem uda nam się to zrobić.