Jarosław Krzyżanowski U-16: Najważniejszy jest dla nas indywidualny rozwój zawodników
Przed niedzielnym spotkaniem Zagłębia Lubin U-16 z FC Academy Wrocław U-17 porozmawialiśmy z trenerem naszego zespołu – Jarosławem Krzyżanowskim. Poniżej zapis wywiadu.
23 mar 2024 13:25
Fot. akademiakghm.com
Autor akademiakghm.com
Udostępnij
Akademia
Po pierwszym meczu w rundzie wiosennej dolnośląskiej ligi juniorów młodszych jest z nami trener drużyny do lat 16 Jarosław Krzyżanowski. Panie Trenerze jak ocenia Pan ten bardzo długi okres przygotowawczy i to inauguracyjne spotkanie o punkty z Lechią Dzierżoniów?
- Oceniam go bardzo pozytywnie. Przeszliśmy przez ten trudny zimowy czas suchą stopą. Dotknęły nas tylko jednostkowe niedyspozycje, które powodowały kilkudniową absencję z treningów. Bardzo kładliśmy też nacisk na to, by chłopcy o siebie dbali i zmniejszali ryzyko różnego rodzaju dolegliwości. Jeśli chodzi o gry sparingowe jestem zadowolony. Mieliśmy różnych przeciwników – w większości mocnych, graliśmy ze starszymi rywalami, takimi jak w lidze. Dlatego też chcieliśmy mieć właśnie takie sparingi. W tych meczach zrealizowaliśmy wiele celów, które nałożyliśmy zawodnikom. Wprowadziliśmy pewne aspekty gry, które będziemy wykorzystywać w meczach ligowych. Poprawiliśmy grę w ataku – nad kolejnymi elementami będziemy sukcesywnie pracować podczas treningów i rywalizacji ligowej. Położyliśmy również nacisk na grę w fazie bronienia, głównie skupiając się na fazie przejścia z ataku do obrony. Po pierwszym meczu z Lechią Dzierżoniów widać, że idziemy w dobrą stronę. Wierzę, że będziemy z tygodnia na tydzień jeszcze bardziej się rozwijać – zarówno indywidualne umiejętności zawodników, jak i jako zespół.
W tej lidze mierzymy się często z zespołami z kategorii wiekowej o rok starszej od naszej drużyny. Gdyby trener mógł przybliżyć, ile jest takich zespołów z rocznika starszego w lidze i czy taka różnica w tak młodym wieku jak zawodnicy do lat 16 ma istotne znaczenie?
- Nasi chłopcy są z kategorii U-16, a gramy z drużynami z roczników U-17. Zawodnicy urodzeni są w 2008 roku, a nasi przeciwnicy głównie w 2007. Wynika to z tego, że większość drużyn gra w tej lidze po to, by awansować do Centralnej Ligi Juniorów U-17, w której my już jesteśmy. Mamy zespół z rocznika 2007 w tej lidze, więc my tam awansować nie możemy. Staramy się oczywiście rozwijać chłopców, ale jednocześnie skupiamy się na tym, by wynik sportowy szedł z tym w parze. Dla nas najważniejszy jest rozwój indywidualny zawodników. Cieszę się bardzo, że w naszej lidze nie gramy z rówieśnikami tylko z drużynami o rok starszymi, bo to jest większa trudność dla nas. Spotykamy się z rywalami, którzy są silniejsi od nas fizycznie, jednak my staramy się to nadrabiać aspektami technicznymi i taktycznymi. Myślę, że w większości meczów właśnie te cechy są po naszej stronie. Zauważalna jest nasza jakość piłkarska i to nas jako trenerów bardzo cieszy.
Ogólnie ciekawi mnie też jak wygląda współpraca z innymi trenerami z naszej akademii, bo wiadomo, że tak młodzi zawodnicy często różnią się pod względem rozwoju – jeden 16-latek jest fizycznie bardziej gotowy do gry na poziomie nawet seniorów a drugi mniej? Czy są takie roszady często po dyskusjach z trenerami u-17 jeśli chodzi o skład na dany mecz?
- Myślę, że wszystko odbywa się na bieżąco. Trenujemy w tym samym czasie – często obok siebie albo na tym samym boisku. Codziennie jesteśmy w kontakcie z trenerami, ja widzę zawodników U-17, a trener Tomasz Bożyczko obserwuje chłopców z U-16. Ta współpraca jest bardzo dobra. Zazwyczaj w czwartki mamy spotkanie z dyrektorem i ustalamy tam, którzy zawodnicy w dany weekend będą grali w U-17 i U-16. Tak jak już powiedzieliśmy, jest wielu chłopców z rocznika 2008, którzy od początku sezonu zaczęli już funkcjonować z grupą U-17, bo byli wyróżniającymi się piłkarzami w tej naszej kategorii. Wszystko jest bardzo płynne. Wiadomo, że priorytetem jest Centralna Liga, ale zdarza się tak, że zawodnik z U-17 zagra mniej minut albo w ogóle, to czasami schodzi do nas i dogrywa lub gra od początku meczu. Jesteśmy mocno scaleni, my jako sztaby i ogólnie te dwa roczniki. Uważam, że jest to bardzo dobre dla rozwoju tych chłopców.
W okresie przygotowawczym testowaliśmy kilku zawodników, czy któryś z nich został z naszym zespołem na stałe i ewentualnie jakie to są pozycje na boisku?
- Testowaliśmy kilku chłopców. Zawsze wtedy chcemy przyjrzeć się zawodnikowi w mikrocyklu treningowym. Jeżeli były sparingi, to mieliśmy okazję ocenić też w warunkach meczowych zawodnika – wtedy ta ocena jest najbardziej miarodajna. Tak naprawdę z tych piłkarzy testowanych jednego zostawiliśmy, który już był wcześniej w Zagłębiu i później trafił do Zagłębia Future. Wspólnie podjęliśmy decyzję, że jego umiejętności są dobre. Zdecydowaliśmy, iż Patryk Ostrowski z nami zostanie. Wiadomo, że gra w Zagłębiu Future, a w naszej Akademii to jest inny poziom, ale na pewno chłopak daje radę i dobrze to rokuje na przyszłość.
Czy chciałby trener za ten okres zimowy i już pierwszy mecz ligowy wyróżnić jakieś nazwiska w naszym zespole, czy jednak nie chce trener poruszać personaliów?
- Wolałbym nie wyróżniać. Oczywiście skupiamy się na jednostkach, ale chciałbym zostawić to dla siebie. Chłopcy to wiedzą – my po każdym meczu analizujemy, zespołowo oraz indywidualnie rozmawiamy z zawodnikami o różnych aspektach piłkarskich i nie tylko, bo też o wychowawczych. Zdajemy sobie sprawę, że ważne, by oprócz posiadania umiejętności piłkarskich byli po prostu dobrymi ludźmi. Wiadomo również, że nie chcemy zrobić z nich grzecznych chłopców, bo trudno później o wynik sportowy. Istotnym jednak dla nas czynnikiem jest to, by byli ludźmi, którzy kierują się w życiu właściwymi zasadami.
W następnym meczu gramy z drużyną FC Wrocław Academy, która zajmuje wysokie czwarte miejsce w tabeli ligowej, jednak w pierwszej rundzie potrafiliśmy pokonać ich 1:0. Jak trener scharakteryzuje ten zespół i ich mocne strony?
- Rozgrywaliśmy wtedy nasz pierwszy mecz w sezonie. Wygraliśmy tam 1:0, ale to był bardzo trudny pojedynek. Wydaje mi się, że to jedna z najlepiej zorganizowanych drużyn. Wystarczy choćby spojrzeć na tabelę i ilość straconych bramek. Przeciwnicy trafiali do ich siatki tylko sześć razy w całej rundzie, a to znaczy, że ich organizacja gry jest na bardzo wysokim poziomie. Na pewno czeka nas bardzo ciężki mecz, ale to zawsze cieszy, bo czym trudniej dla nas tym lepiej. Oczywiście mamy też spotkania, w których dominujemy i strzelamy dużo bramek, ale rywalizacja na styku jest dla nas mocno rozwijająca.Takie mecze chcielibyśmy grać co weekend. To jest sens grania w tej lidze, bo gdybyśmy występowali w rozgrywkach z rówieśnikami, to mielibyśmy może dwa, trzy spotkania trudniejsze, a reszta meczów byłaby bardzo łatwa dla nas – co w dalszej perspektywie nie dawałoby rozwoju zawodnikom. W tej lidze z rok starszymi zespołami musimy włożyć naprawdę sto procent sił w każde starcie, by walczyć jak równy z równym. Pracujemy dalej, by jeszcze bardziej tych chłopaków rozwijać, bo wiemy, że za pół roku, rok czy półtora będą grali w wyższych kategoriach wiekowych, a tam poziom trudności będzie jeszcze wyższy.
Zajmujemy w tabeli Dolnośląskiej Ligi Juniorów Młodszych siódme miejsce, ale jest to bardzo wyrównana Liga. Do lidera – Miedzi Legnica tracimy tylko pięć punktów. Która pozycja na koniec sezonu byłaby dla trenera satysfakcjonująca?
- Odpowiem trochę przekornie. Miejsca nie są dla nas najważniejsze. Oczywiście chcemy tę ligę wygrać, taka jest na pewno ambicja tych młodych chłopaków. Nawet jeśli nie możemy awansować wyżej, bo tak jak wspomniałem, nasi chłopcy mogą przejść do zespołu z U-17 i wtedy będą grali w tej Centralnej Lidze Juniorów. Nie chciałbym jednak patrzeć w takich kategoriach – że miejsce na koniec sezonu jest najważniejsze. Jestem przekonany i też w takim tonie rozmawiam z zawodnikami, iż te najbardziej istotne spotkania chłopcy będą rozgrywali za parę lat. Wierzę, że tak będzie i wielu z tych młodych piłkarzy uda nam się przeprowadzić przez szczeble grup młodzieżowych. A na koniec najważniejszymi meczami będą dla nich te na głównym stadionie w pierwszej drużynie Zagłębia Lubin. Oczywiście niemożliwe jest, by wszyscy tam trafili, jednak zawsze pracujemy z przekonaniem i chęcią wprowadzenia tych zawodników na najwyższy poziom. Myślę, że świadomość chłopaków jest taka, że te rozgrywane obecnie spotkania są po to, by się rozwijać. A w dalszej perspektywie najważniejszymi meczami będą te za jakiś czas w koszulce pierwszego zespołu Zagłębia. To coś, do czego dążymy poprzez pracę na treningach i te oficjalne spotkania.
Na koniec czego możemy życzyć trenerowi i zespołowi w tych najbliższych tygodniach?
- Takiej spokojnej pracy. Mamy naprawdę bardzo dobre warunki do rozwoju. Często też jeździmy i widzimy, w jakich warunkach inne drużyny trenują i rozgrywają mecze. Myślę, że my tutaj nie możemy życzyć sobie niczego więcej – mamy naprawdę wszystko, żeby się rozwijać. Dlatego chcielibyśmy, by zawodnicy byli zdrowi i omijały ich kontuzje. Żebyśmy mieli możliwość wyboru tak jak teraz z około dwudziestu piłkarzy. Jest mocna rywalizacja, więc pozostaje nam tylko życzyć zdrowia chłopcom.