Bogdan Pisz: Na wiosnę chcemy grać jeszcze lepiej

Zagłębie zakończyło rundę jesienną na drugiej pozycji w tabeli i można to określić wynikiem zgodnym z przedsezonowymi oczekiwaniami.
Bogdan Pisz, trener Zagłębia Lubin U-18A: - Myślę, że tak. Co prawda nie zakładaliśmy sobie konkretnych celów jeśli chodzi o miejsce w tabeli, ponieważ naszym głównym zadaniem jest rozwój w grze zespołowej i podnoszenie umiejętności indywidualnych, jednak jesień pokazała, że jesteśmy na właściwej drodze.

A jak z finałami Mistrzostw Polski Juniorów? Z grup awansują po dwie drużyny, a Zagłębie znajduje się na pewno w lepszej sytuacji niż większość rywali.
- Z ligowej tabeli wynika, że faktycznie jesteśmy wysoko i szansa na awans jest. Podkreślam jednak, że liczy się przede wszystkim rozwój zawodników i mogę jedynie powiedzieć, że według mnie na wiosnę będziemy w stanie grać jeszcze lepiej. Na jakiej pozycji skończymy sezon – to jest sprawa otwarta.

Jak oceni Pan poziom rozgrywek Centralnej Ligi Juniorów?
- Szczerze mówiąc, to jestem rozczarowany. Większość drużyn nie traktuje tych rozgrywek pod kątem rozwoju i szkolenia zawodników, lecz grają tylko „na wynik”. Dla większości najważniejszy jest wynik spotkania, miejsce w tabeli i temu podporządkowana jest taktyka. Najczęściej wygląda to tak, że drużyna spokojnie stoi na własnej połowie i czeka co zrobi przeciwnik, nie stajać się przejąć choć na chwilę inicjatywy w grze. Z linii obrony posyłane są długie piłki do osamotnionego napastnika, a nasze akcje najczęściej przerywane są faulami w środkowej strefie boiska. Taki sposób grania zabija wszelkie możliwości rozwoju u piłkarzy zdolnych i kreatywnych. Często dochodzi do bardzo ostrych reakcji trenerów na wszelkie próby podejmowania takich działań.

Czy jest duża różnica w umiejętnościach  pomiędzy poszczególnymi drużynami?
- Jest parę drużyn, które trochę odstają poziomem od czołówki, ale nie ma też zdecydowanego faworyta tych rozgrywek. Jest to piłka młodzieżowa i wszystko jest możliwe na boisku. Trzeba nauczyć się trzymać w miarę równy poziom przez całą rundę i do tego dążymy.

Jak radzili sobie najmłodsi zawodnicy w naszym zespole?
- Uważam, że dobrze. Przed sezonem dołączyło do nas siedmiu nowych zawodników rocznika 1997 i nasze zadanie polegało na tym, aby jak najszybciej wkomponowali się w zespół. Jednym udało się to bardzo szybko, inni potrzebowali trochę więcej czasu. Bywały mecze - choćby ze Śląskiem - gdzie na boisku przebywało ośmiu zawodników z rocznika 1997, co nie wpływało negatywnie na poziom naszej gry, wręcz przeciwnie, przyjemnie się na nią patrzyło.

Czy któryś z zawodników zrobił bardzo duże postępy i zasługuje na indywidualne wyróżnienie?
- Większość zawodników zrobiła postępy, zwłaszcza jeśli chodzi o taktykę. Jest jeszcze trochę pracy indywidualnej nad techniką zawodników występujących na konkretnej pozycji na boisku i nad tym będziemy się teraz skupiać na treningach. Potrwają one do 13 grudnia. Jesteśmy zespołem i myślę, że osiągnęliśmy wynik na miarę naszych możliwości, dlatego chciałem podziękować wszystkim, którzy dołożyli cegiełkę do budowy tego zespołu i pomagali nam przez całą rundę.

Czy w zimowej przerwie zajdą duże zmiany w zespole pod względem kadrowym? Mam na myśli ewentualne przesunięcia pomiędzy grupami oraz transfery z zewnątrz.
- Prawdopodobnie będą to tylko nieznaczne roszady i trzon zespołu będą tworzyć zawodnicy, którzy obecnie grali w naszym zespole, jednak przede wszystkim będę patrzył to, kto ciężko pracuje, by jak najlepiej przygotować się do rundy rewanżowej. Z całego serca życzę moim piłkarzom, by jak najlepiej przepracowali przerwę w rozgrywkach i byli w doskonałej formie za kilka miesięcy.